niedziela, 27 grudnia 2015

Boże Narodzenie 2015 - dzień pierwszy poszukiwania śniegu

Święta, święta i po świętach...
Nawet nie złożyliśmy świątecznych życzeń :(
 
 
Pogoda wcale nie Bożonarodzeniowa i gdyby nie to, że Pani zamiast serników piekła pierniki, makowce i pierniczki pomyślałbym, że mamy Wielkanoc...
 
W drugi dzień Świąt wybraliśmy się na poszukiwania zimy... 


Byłem pełen werwy i optymizmu
 

Wskrobałem się na górkę siana żeby mieć lepszy ogląd sytuacji...


śniegu nie zauważyłem...


ale co tam, przecież się tak od razu nie poddam
 


Niebo dziś pochmurne, ale termometr wskazuje 10 stopni i to bynajmniej nie na minusie...


Zastanawiałem się po czym tak właściwie mam poznać tą zimę...
 

 
Jak już mówiłem mrozu nie ma...
 

 
śniegu też nie...

 
a czy mi ta zima w ogóle do czegoś potrzebna??

 
łapy mi nie marzną...

 
a Pani nie musi skrobać szyb w aucie, więc jakieś plusy tej zimy ,,niezimy" są...

 
Tylko jak sobie przypomnę te urokliwe zimowe widoki...


 
to mi się jednak tęskni za tą zimą...

 
 za białym puchem i ośnieżonymi choinkami

 
Nachodziliśmy się i nic...


Zimy ani widu ani słychu...

 
Nawet po przekroczeniu rzeczki sytuacja się nie zmieniła...

 
Nawet ze wniesienia perspektywa się nie zmieniła

 
No cóż chyba na dziś skończymy i wrócimy do domu...


 
W domku czeka na mnie micha i kocyk pod choinką :D

 
jutro będziemy kontynuować poszukiwania


 
ach ta jesień w grudniu...
 


ma swoje uroki..


trzeba nacieszyć oko tym co jest

 
bo może się okazać, że sroga zima zaatakuje znienacka

 
paaa

 

Do zobaczenia jutro (?)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz