czwartek, 14 marca 2019

Wyjątkowy dzień :)


Witam wszystkich w marcowy pochmurny poranek :)

Są takie dni w roku, które z pewnych względów są wyjątkowe :) I nam udało się ten wyjątkowy dzień spędzić wyjątkowo :)

Odwiedzali Nas wspaniali Goście <3 <3, którym dziękujemy za mile spędzony czas :*:*

Wybraliśmy się też na mini wycieczkę :)



Pojechaliśmy do Lędzin, gdzie na szczycie wzgórza Klimont stoi malowniczy kościółek św. Klemensa, o którym pisaliśmy już wcześniej (ale chyba to było na starym blogu, który znikł zdaje się bezpowrotnie :(:()



ze wzgórza Klimont rozciąga się przy dobrej pogodzie fantastyczny widok:



Jak podaje Wikipedia Kościół św. Klemensa to barokowy rzymskokatolicki kościół parafialny znajdujący się na wzgórzu Klimont w Lędzinach. Kościół przedstawiony jest w herbie Lędzin. Kościół zbudowany został w latach 1769–1772 na fundamentach kościoła drewnianego, po jego wcześniejszym rozebraniu. Fundatorem kościoła był długoletni zarządca folwarku lędzińskiego, protestant Piotr Wehowski razem z miejscowym proboszczem, ks. Piotrem Bierońskim. Poświęcenie nowego kościoła odbyło się 9 września 1770 r.



Wewnątrz kościoła znajduje się ołtarz główny z około 1803 r., autorstwa mistrza Schefflera z Krakowa. Do najstarszych elementów wyposażenia kościoła należą: chrzcielnica z 1657 r., relikwiarz w kształcie drewnianej ręki oraz żyrandol z 1792 r., wykonany w hucie szkła w Wesołej.
W podziemiach kościoła pochowane są szczątki budowniczego kościoła – Piotra Wehowskiego i jego rodziny.



Nam niestety nie udało się wejść do środka, bo kościół był zamknięty na cztery spusty :)



Za to pospacerowaliśmy wokół podziwiając piękną panoramę...



W oddali widać Tychy :) Te dwie wystające z ziemi rurki to kominy tyskiej elektrociepłowni :)



Niebo było czyste i widok zapierał dech w piersiach....


Z drugiej strony widok zgoła odmienny...



Byliśmy tez na Wrzosówce zrobić mały rekonesans:



Jak widać tulipany są już całkiem spore a krokusy nas zachwyciły!!



W zeszłym roku mieliśmy jeszcze białe i żółte, niestety w tym roku ich nie było....



Na naszej wierzbie pokazały się bazie :)



Dzień był pełen niezapomnianych pozytywnych wrażeń :)

A na koniec obserwowaliśmy jeszcze taki piękny zachód słońca :)



To tyle na dziś :) Pozdrawiam Wszystkich i ślę mokre bokserowe całusy :*