Coraz chłodniej sie robi, z drzew opadają liście, a te które jeszcze wiszą mienią się czerwienią, żółcią, pomarańczą i burgundem..... Idzie jesień...
Z przyjemnością wracam do zdjęć z wakcji....
Atak z powietrza na moją piłeczkę, na marginesie dodam, że piłeczka mi się juz popsuła, więc to zdjęcie jest niejako historyczne...
ja w roli tańczącego z piaskiem:)
Wspominam jak ganiałem po plaży ile sił w łapach:
ścigałem się z wiatrem
nie musze chyba dodawać, że wiatr nie miał szans:)
biegałam tak długo, że zaczęło się ściemniać:
kiedy było juz prawie całkiem ciemno
Niestety przyszedł czas żeby wracać do domku... Było mi smutno... Pan długo musiał mi tłumaczyć, że jutro tez jest dzień i obiecał mi, że wrócimy na plażę...
w następnym życiu jestem Twoim psem :)
OdpowiedzUsuńEch jak pomyślę, że on teraz wyleguje się na sofie, a ja dyndam w pracy to tez bym chciała nim byc:P
OdpowiedzUsuń