Te zdjęcia były robione na samym początku października. Na polach koło Wrzosówki po raz drugi w tym roku pojawiły się kwiaty rzepaku:
a wśród nich chabry:)
Większość pól została obsiana kukurydzą, w której można się poruszać jak w labiryncie:
Podobno kukurydza jest jadalna, postanowiłam to sprawdzić osobiście:
Hmm nie była złą ale wole wołowinkę...
Kiedy dotarliśmy na Wrzosówkę nasz zachwyt wzbudziła ta piękna róża!! Zakwitła jesienią i ożywiła ponurą o tej porze roku atmosferę:)
Jak się okazało oprócz rózy zakwitły miniaturowe asterki posadzone na wiosnę przez moją Panią - śliczniutkie
Na jabłonce zostały ostatnie rumiane jabłuszka:)
po krótkim rekonesansie przyszedł czas na zabawę:)
ale jak tu ganiać z piłką, jak się co chwilę potykam o wszendobylskie liście??
o miotełka:) chyba czas wziąść się do pracy:
o miotełka:) chyba czas wziąść się do pracy:
mam nadzieję, że nikt nie patrzy, bo nie bardzo wiem jak się do tego zabrać:
eee jak na pierwszy raz chyba nie jest tak źle...
szuru buru raz i dwa:
jeszcze tu machnę i tam...
efekty są chyba zadawalające:
przedtem:
potem:
demon ile ja bym dała żeby nie leżał śnieg tylko rosły by sobie chabry !!!
OdpowiedzUsuńhehe ale wyobrażasz sobie Boże Narodzenie bez śniegu? Do chabrów zostało nam tylko.... jakies 7 mcy....
OdpowiedzUsuń