Dzień dobry wszystkim :)
Jestem, żyję i mam się całkiem nieźle. Dawno, oj dawno nie zaglądałem na bloga...
Może dlatego, że bardziej zaprzyjaźniłem się z Istagramem... Jest prosty w obsłudze - nie wymaga wiele czasu i zachodu... rachu-ciachu i jest nowe zdjęcie :) Sklecenie posta na blogu wymaga już większego zaangażowania... A ja z wiekiem robię się coraz bardziej leniwy... Myślę, że zostanie mi to wybaczone...
W zeszłym roku trochę chorowałem, ale z wszystkiego wyszedłem obronną łapą :)
W końcu zajmuje się mną najlepsza Pani Weterynarz!! Dość często się widujemy i Jak Pani Doktor mnie widzi to krzyczy: ,,O jest mój ulubiony Lekoman", albo ,,Chodź się przywitać do Cioci!".
W ogóle wszystkie Panie w Przychodni Arka bardzo mnie lubią i to ze wzajemnością.
I to tyle w temacie zdrowia, nie ma co narzekać trzeba się cieszyć tym co jest.
Jako, że wiosna pełną parą ze wszystkimi swoimi atrybutami tj. słonkiem, błękitnym niebem, truskawkami, czereśniami i kwiatami żal siedzieć w domu, więc wlepiłem błagalne spojrzenie w Pani żebyśmy wreszcie pojechali na Wrzosówkę:
Tradycyjnie najpierw poszliśmy na spacer na naszą łączkę:
Podziwialiśmy błękit nieba, białe obłoczki...
zieloność lasu...
Wrzosówka jest naszym azylem. odpoczywamy tam po codziennej gonitwie z dala od zgiełku miasta...
Pobyt na Wrzosówce rozpoczynam od obchodu...
Muszę sprawdzić ile urosły posadzone w tym roku krzaki i drzewka...
Czy wiewiórka zjadła już wszystkie orzechy...
Kiedy liczyłem orzechy na leszczynie nad naszymi głowami przeleciał samolot :)
Muszę jeszcze pomóc podlać kwiaty...
W tej chwili na Wrzosówce w głównej mierze jest żółto zielono...
Małe akcenty stanowią fioletowe niedobitki floksów:
i goździków, które kojarzą mi się z moimi wakacjami na wsi, bo tam jest ich mnóstwo!!
Powiem Wam, że w takim ogródku jest co robić....
Sprawdzenie dokładnie wszystkich zakamarków zabiera trochę czasu...
Jestem już doświadczonym ogrodnikiem i wszystkie rośliny pod moim czujnym okiem rosną i pięknieją z dnia na dzień:
Różyczki...
Czeresienki... W tym roku jest ich od zatrzęsienia..
A kiedy wszystko już podlane i doglądnięte można zalec na kocyku i się wygrzać w promieniach słońca :)
Pozdrawiam wszystkich i śle mokre całusy. Do następnego razu :)