Do kalendarzowej wiosny coraz bliżej i liczę na to, że wiosna nie zawiedzie i w końcu się pojawi...
Do tej pory oprócz kwitnącego mchu nie udało mi się znaleźć nic innego co by mogło świadczyć o jej nadejściu ;(
Zero kwitnących bazi, wychodzących z ziemi pierwiosnków, krokusów, ani przebiśniegów...
Ale jeśli tylko wytropię któryś z tych kwiatuszków na pewno się tu pochwalę:)
Krąg poszukiwań stale się poszerza.
Przemierzam z Panią wiele kilometrów...
ar po arze
hektar po hektarze
Poprosiłem nawet Panią żeby wdrapała się na wieżę obserwacyjną. Myślałem, że z góry uda się coś wypatrzyć, ale niestety...
Przysiadłem na chwile, żeby się namyślić co dalej....
Ruszyliśmy w kierunku leśnej polany...
Zauażyłem coś interesującego:)
Fiu, fiu:) jaki ładny mosteczek:)
Pobiegłem w jego stronę, bo do głowy mi przyszło, że może wiosna będzie w strumyku...
ale... Zobaczcie sami...
ciemna woda wogóle nie mogła się kojarzyć z wiosną....
Byliśmy jeszcze nad jeziorkiem
ale jak okiem sięgnąć...
Prawie całe jeziorko skute jeszcze lodem....
Normalnie od tej szarości można popaść w depresje....
Dobrze, że jst Pani i można się wtulić w jej puszysty błękitny, jak niebo latem szlafrok...
Sony Ericsson Xperia Arc
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz