środa, 21 marca 2012

W poszukiwaniu wiosny (cz. 5)


Przyjście wiosny


Naplotkowała sosna, że już zbliża się wiosna
Kret skrzywił się ponuro:
przyjedzie pewno furą...
jeż się najeżył srodze
Raczej na hulajnodze.
Wąż sykną
- ja nie wierzę,
przyjedzie na rowerze.
Kos gwizdnął:
Wiem coś o tym, przyleci samolotem.
Skąd znowu
- rzekła sroka
ja jej nie spuszczam z oka i w zeszłym roku w maju widziałam ja w tramwaju.
Nieprawda wiosna zwykle przyjeżdża motocyklem.
A ja wam to dowiodę że właśnie samochodem.
Nieprawda bo w karecie!
W karecie, co pan plecie?
Oświadczyć mogę krótko, że płynie właśnie łódką!
A wiosna
przyszła pieszo
Już kwiaty z nią się śpieszą,
już trawy przed nią rosną i szumią
Witaj wiosno.
Jan Brzechwa
Mówcie do mnie DEDEKTYW DEMON:)


Znalazłem!!!


Urocze!!!


Całe stadko:)

2 komentarze:

  1. o tak wiosna niech juz wpada i zostaje a nie czai się jak czajnik z którym nie wiadomo co zrobic?
    buziaczki
    i podrapance dla demonka

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Demonek podrapany i szczęsliwy, śle mokre całusy

      Usuń