sobota, 12 maja 2012

Majówkowa Milówka

 W jeden z majowych dni wybraliśmy się w góry. Stęskniliśmy się za Nasza Milówką i musieliśmy odwiedzić stare kąty...


Za tym płotkiem zaczyna się przygoda:)





Pogoda dopisała, było niezwykle słonecznie i niemalże upalnie...
A my szliśmy i szliśmy...




No dalej za mną nie pękać!!


Czas na maly odpoczynek i łyk zimnej wody





Pana woda smakuje lepiej





Byliśmy coraz wyżej i widzieliśmy coraz więcej....


Upał doskwierał nam wszystkim. Konieczne były krótkie przestoje i wylegiwanie się w trawie, w końcu czas nas nie goni:)




 Musiałem się chwilę zastanowić, który szlak wybrać, żeby zdobyć upragniony szczyt:)




Moi Państwo są strasznie opierzchali i powolni.... Zaraz zniknę im za skałkami i co oni poczną beze mnie???





Ostatkiem sił wdrapali się na górę....




Dla takich widoków warto było:)




Spragniony rzuciłem się do miski z wodą.
Bez niej nigdzie się nie ruszamy. Moi Państwo dbają o to żebym miał regularne odpoczynki w cieniu i miał pod dostatkiem wody. Specjalnie dla mnie Pan taszczył 5 litrów wody:) Kochany Pan :*




Zasłużony odpoczynek w cieniu świerków.




Był nawet czas na krótką drzemkę:)





Kiedy już zeszliśmy na dół i zatrzymaliśmy się na werandzie na małe słodkie co nieco mogliśmy podziwiać uuroki magnolii...


Zadumałem się nad jej pięknem... A z zadumy wyrwała mnie Pani... Czas zbierać się do domu, bo...


niepostrzeżenie zjawiła się i rozpętała burza...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz