Za tym płotkiem zaczyna się przygoda:)
Pogoda dopisała, było niezwykle słonecznie i niemalże upalnie...
A my szliśmy i szliśmy...
No dalej za mną nie pękać!!
Czas na maly odpoczynek i łyk zimnej wody
Pana woda smakuje lepiej
Byliśmy coraz wyżej i widzieliśmy coraz więcej....
Upał doskwierał nam wszystkim. Konieczne były krótkie przestoje i wylegiwanie się w trawie, w końcu czas nas nie goni:)
Moi Państwo są strasznie opierzchali i powolni.... Zaraz zniknę im za skałkami i co oni poczną beze mnie???
Ostatkiem sił wdrapali się na górę....
Dla takich widoków warto było:)
Spragniony rzuciłem się do miski z wodą.
Bez niej nigdzie się nie ruszamy. Moi Państwo dbają o to żebym miał regularne odpoczynki w cieniu i miał pod dostatkiem wody. Specjalnie dla mnie Pan taszczył 5 litrów wody:) Kochany Pan :*
Zasłużony odpoczynek w cieniu świerków.
Był nawet czas na krótką drzemkę:)
Kiedy już zeszliśmy na dół i zatrzymaliśmy się na werandzie na małe słodkie co nieco mogliśmy podziwiać uuroki magnolii...
Zadumałem się nad jej pięknem... A z zadumy wyrwała mnie Pani... Czas zbierać się do domu, bo...
niepostrzeżenie zjawiła się i rozpętała burza...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz