niedziela, 21 czerwca 2015

Odgrzewane kotlety :P

Dzisiejsze pogodowe szaleństwo miało na nas taki wpływ, że postanowiliśmy zaszaleć i odgrzebać stare zdjęcia. W kolejce tyle nowości, a my odgrzewamy kotlety :P
Ale co tam :P
Kto bogatemu zabroni?
 
Niebo niewiele się różni od dzisiejszego... tylko wtedy spadł deszcz, a my dziś mamy słońce, burze, ulewy, gradobicia i tak od rana...



ale tak było w ostatni dzień naszego urlopu. Na co dzień było tak:


dlatego z plaży schodziliśmy kiedy niebo przybierało barwę atramentu i zalewało tą barwą wszystko wokół:


taką ścieżynką codziennie maszerowaliśmy na plażę


na plażę mieliśmy takie oryginalne zejście. Było tak charakterystyczne, że kiedy wracaliśmy z wielokilometrowych wypraw od razu wiedzieliśmy, że jesteśmy w domku :)

żeby nie popadać w rutynę zwiedzaliśmy też okolicę, a była piękna:


Te wielkie ptaszyska zwane żurawiami swoimi wrzaskami przypominającymi śpiew słoni budziły nas co rano :)


kiedy prawie znikły za horyzontem miałem nadzieję, że już więcej ich nie usłyszę, ale się pomyliłem... O 5 rano znów usłyszałem słoniowe trele...


typowy polski krajobraz



i ta chata....


Pani się zakochała...


jak wygram w totka to jej tą chatkę sprezentuje....


mi też się podoba i fajnie byłoby mieć taką bazę w tym cudownym miejscu


maczki


rumianki (?)

 
Miejsce na wakacje wybieraliśmy długo i starannie. Warto było, dlatego z pewnością jeszcze nie raz tam wrócimy. 
 
 
w kolejce jeszcze jeden kotlet z jesieni, a potem postaram się być na bieżąco :P

4 komentarze:

  1. gdzie jest ta chata !!!!! ?????????????????
    jasny gwint jak u nas pięknie !!!

    OdpowiedzUsuń
  2. coś pięknego !!! chciałabym tam być od już !!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne zdjęcia. No może oprócz tego z wiatrakami. Okropnie one wyglądają... Aż przykro patrzeć... Pozdrawiam ciepło i miziam za uszkiem :)

    OdpowiedzUsuń