Normalnie wstyd...
Na blogu jeszcze zima, a za oknem prawie lato....
Zapuściliśmy się i to zdrowo... Nieładnie...
A to wszystko dlatego, że ten czas leci jak szalony i nie mamy czasu na blogowanie... Korzystamy z życia, bo tak trzeba :) Łatwiej jest wrzucić jakąś fotkę cykniętą fonem na istagram... I jeśli ktoś tam zagląda wie, że żyjemy, i że mamy się dobrze :)
Nie obiecujemy poprawy, bo wiecie jak to jest... Obiecanki cacanki a głupiemu radość..
Całe szczęście, że zanim nastanie kalendarzowe lato zmieszczę się z wiosennym wpisem hahaha...
Bawiłem się akurat z moim kumplem kiedy zarządzono wyjazd na Wrzosówkę...
Jeszcze nie tak dawno drzewa kwitły i alejka prowadząca do naszego ogródka wyglądała oszałamiająco...
Zapach kwiatów wabił pszczółki, które brzęcząc uwijały się z robotą...
Kwiatuszki na zdjęciu poniżej przeobraziły się w smakowite poziomki :)
Tulipany już dawno przekwitły, później ich miejsce zajęły konwalie, a teraz powoli zaczynają kwitnąć floksy...
W tym roku nie będziemy narzekać na urodzaj... Drzewa odpoczywają po zeszłorocznym szaleństwie. W kredensie nadal mamy słoiczki z musami jabłkowymi, dżemami z aronii i konfitury z porzeczki. Uchowało się jeszcze trochę orzechów :)
Żółte pole rzepaku powoli wchodzi w ostatnie stadium i czeka na zbiór....
I to tyle z wypadu na Wrzosówkę :)
Szału nie ma, ale po takiej przerwie nie możemy Was atakować z grubej rury :P
Pozdrawiamy
Na blogu jeszcze zima, a za oknem prawie lato....
Zapuściliśmy się i to zdrowo... Nieładnie...
A to wszystko dlatego, że ten czas leci jak szalony i nie mamy czasu na blogowanie... Korzystamy z życia, bo tak trzeba :) Łatwiej jest wrzucić jakąś fotkę cykniętą fonem na istagram... I jeśli ktoś tam zagląda wie, że żyjemy, i że mamy się dobrze :)
Nie obiecujemy poprawy, bo wiecie jak to jest... Obiecanki cacanki a głupiemu radość..
Całe szczęście, że zanim nastanie kalendarzowe lato zmieszczę się z wiosennym wpisem hahaha...
Bawiłem się akurat z moim kumplem kiedy zarządzono wyjazd na Wrzosówkę...
Jeszcze nie tak dawno drzewa kwitły i alejka prowadząca do naszego ogródka wyglądała oszałamiająco...
Zapach kwiatów wabił pszczółki, które brzęcząc uwijały się z robotą...
Kwiatuszki na zdjęciu poniżej przeobraziły się w smakowite poziomki :)
Tulipany już dawno przekwitły, później ich miejsce zajęły konwalie, a teraz powoli zaczynają kwitnąć floksy...
W tym roku nie będziemy narzekać na urodzaj... Drzewa odpoczywają po zeszłorocznym szaleństwie. W kredensie nadal mamy słoiczki z musami jabłkowymi, dżemami z aronii i konfitury z porzeczki. Uchowało się jeszcze trochę orzechów :)
Żółte pole rzepaku powoli wchodzi w ostatnie stadium i czeka na zbiór....
I to tyle z wypadu na Wrzosówkę :)
Szału nie ma, ale po takiej przerwie nie możemy Was atakować z grubej rury :P
Pozdrawiamy
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz