Dzień dobry!!
Korzystając z wolnej chwili, ale przede wszystkim z tego, że pogoda zachęcała do wyjścia z z domu na dłużej wybraliśmy się nad pobliskie jezioro.

Słońce ostatnio rzadko się pojawia dlatego grzech byłoby nie skorzystać z jego łaskoczących promieni.

i chociaż termometr niezmiennie od kilku dni pokazuje wartość -8 stopni Celsjusza było nam bardzo cieplutko :)

Czy ja mogę wejść na lód??

eeee tam tylko kawałek wejdę ....

nic nie trzeszczy...

idę dalej :)

normalnie chodzę po wodzie :)

latem mi się ta sztuczka już nie uda...

szkoda, że nie mam łyżew...

pośmigało by się po lodzie :)

krzyczą na mnie żebym zszedł z lodu...

szkoda... miałbym ochotę przejść po lodzie na drugą stronę jeziora...

poproszę jeszcze o pamiątkową fotkę i idziemy dalej...

Jezioro Paprocańskie jest ozdobą naszego miasta :)

jestem szczęściarzem, że mieszkam w jego pobliżu :)

W miejscach nasłonecznionych nie było śniegu i pojawiła się zielona trawka :)

jednak większość połaci była pokryta śniegiem..

i szadzią, która na tle błękitnego nieba wyglądała oszołamiająco...

normalnie jak obraz ...

nic tylko chłonąć te widoki...

W zatoczce lód był wątpliwej grubości i już nie mogłem sobie pozwolić na to żeby po nim chodzić :)

Patrzyłem czy pod lodem nikogo nie ma :)

ale ta ciemna plama to jakiś konar drzewa...

Poprosiłem o fotkę na tle zatoczki :)

jak okiem sięgnąć wszystko skute lodem..

Powiem szczerze, że pomimo ciepłej kurtki zaczęło mi się robić zimno...

i chociaż słoneczko świeciło a błękit nieba był zniewalający postanowiliśmy się udać w drogę powrotną..

idąc pstrykaliśmy fotki...

fajnie kiedyś będzie do nich wrócić...

Ostatni rzut okiem na Jezioro i pędzimy do domu.

Na naszą równinę - śnieg.

Na każdą roślinę - śnieg.

Jeszcze kawałek i wskakujemy do autka :)

Pozdrawiam Wszystkich serdecznie i ślę mokre bokserowe całusy :*