Spacer obfitował w ciekawe dla mnie spotkania.
Już na początku spaceru wśród drzew wypatrzyłem pasące się koniki:
Już na początku spaceru wśród drzew wypatrzyłem pasące się koniki:
Po tych szaleństwach był czas na chwilę odpoczynku nad brzegiem Wisełki
Czart jednak stał nieporuszony, pewnie się wystraszył Demona haha
Koledzy Czarta też ani drgnęli… Na nic moje radosne podskoki i chęć nawiązania kontaktu..
Totalne DREWNIAKI!!!
Poszedłem na łąkę poszaleć, a potem poprosiłem o sesje w kwiatach
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz