Pewnie już wspominałem, że oprócz dzikich galopów które urządzałem na plaży moim ulubionym zajęciem było kopanie:)
Oto ja Demon - Kopacz
Kopałem, kopałem....
kopałem tak długo, aż...
znikłem....
oczywiście żartuje, ale niewiele brakowało a przekopałbym się na wylot kuli ziemskiej:)
Potem wyglądałem jak Piaskun:)
międzyszasie kontrolowałem słonko, czy aby nie zachodzi...
obserwacja nieba to moje kolejne wakacyjne zajęcie...
codziennie niebo przybierało inne kolory
Pan uprosił mnie żebym zamieścił tu przynajniej jedno jego zdjęcie na tle zachodzącego słońca, oto one ,,wuala":
a teraz moja kolej:):
my tu gadu - gadu, pitu - pitu, a niebo zmieniło się nie do pozanania...
podziwiałem z zachwytem
i niżej...
musiałem porobić sobie kilka pamiątkowych fotek:)
jeszcze troszkę i kulka zniknie zupełnie...
Jak tylko słonko się skryło zrobiło się chłodno i krokiem spacerowym udaliśmy się w kierunku naszego pensjonatu
las po zachodzie wyglądał baśniowo!!
takich widoków nie ma się ma codzień...
będę tęsknił za tym miejscem - to pewne...
Dobrze, że mam tych kilka zdjęć,
będzie co oglądać w długie jesienno - zimowe wieczory..