niedziela, 3 marca 2013

Łapiemy słonkowe promienie

Sobotni ranek przywitał nas słonecznie... Od razu jakoś cieplej zrobiło się na duszy...
Słoneczne promienie połaskotały mnie po fafelkach i złapały za wąsy....
Bez zbędnych ceregieli wyciągnęły mnie i moją Panią na długi spacer:)
 
 
Ciężko byłoby w taki dzień wysiedzieć w domku i nie wykorzystać dobroczynnych właściwości promieni słonecznych..
 

Toteż w samo południe wskoczyliśmy do autka i pojechaliśmy do lasu.



I pomyśleć, że jeszcze kilka dni temu las był pokryty białą pierzynką...


Widać słoneczko wzięło się ostro do roboty, bo po śniegu zostało tylko wspomnienie...


Wśród gałęzi zrobiło się gwarno. Świergot ptaków był najlepszym dowodem na to, że energia słoneczna potrafi zdziałać cuda:)


Las jest jeszcze szaro bury, ale wiem, że to kwestia czasu:) W tym roku nie szukam z Panią wiosny, wiem, że ona nadejdzie kiedy przyjdzie jej czas:)


Korzystamy z każdego dnia takiego jakim jest. Pani często powtarza, że nie ma złej pogody jest tylko źle dobrane ubranie.


Oczywiście, że w taki słoneczny dzień jak dziś raźniej się maszeruje, ale każdy dzień jest dobry na spacer.


No może jak pada deszcz i jest juz wybitnie paskudnie nasze spacery są krótsze, ale nie oszukujmy się wylegiwanie się na sofie też ma swoje uroki:)


 
Pani już wkrótce przygotuje do sezonu rower i będziemy przemierzać wiele kilometrów leśnych ścieżek...


A wię Pani przygotuje rower, a ja muszę przygotować kondycję:) Trzeba trochę więcej biegać:)


sam nie wiedziałem, że umiem stać na jednej nodze:)


jak przyjemnie poczuć wiatr w uszach, na faflach i języku!


Jeszcze szarobure wielkie łąki...


łyse drzewa..


a nawet gdzieniegdzie resztki śniegu:)



 a teraz biegusiem do domku, bo...

czas na kawkę i małe słodkie ,,conieco"


Chyba moja Pani polubiła czerwony kolor, bo nawet jak może ktoś zauważył sprawiła mi śliczną czerwoną obroże...


o serduszkach nie wspomnę, bo w naszym domku się ,,zaserduszkowiło" a ja mam nawet serduszkową adresówkę:)



No niech Pani się delektuje tą swoją kawunią i serduszkowymi czekoladkami... Ja tam zjem swoje żarełko i idę spać...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz