Zostały tylko zdjęcia i miłe wspomnienia.
Pani biegała z aparatem po podwórku i robiła zdjęcia kwiatom, a ja z nudów zająłem się patykiem...
Czy stara budka dla ptaków jest ciekawsza od spaceru z psem?
moja frustracja sięgała zenitu...
W końcu się doczekałem... Ruszyliśmy w drogę...
Wiosna oszalała soczystą zielenią....
nawet zwierzaki oszalały, bo mi pod nosem przebiegały nic sobie nie robiąc z tego że jestem psem...
W sumie się nie dziwię, że Pani skierowała swój obiektyw na kwiaty, a nie na mnie...
Leśne fiołki...
kaczeńce..
znalazłem sposób żeby być na zdjęciu... Musiałem się wpychać w kwiaty i liczyć na to, że Pani mnie nie zauważy na drugim planie :)
Mistrz drugiego planu :P
No ale wracając do naszej wyprawy to cudownie było brodzić w piaszczystych leśnych strumykach :)
Hmm piaszczyste strumyki?? No ok... leśne strumyki wodne z piaszczystym dnem... Lepiej - prawda?
Te kolorowe domki to ule :) W ulach mieszkają pszczółki, które robią miód :) To tak... jakby ktoś nie wiedział :P
No i cel naszej wyprawy - moja ukochana skarpa :P
i ja - Demon Dzikun
po tych szaleństwach padłem...
długo nie dali mi poleżeć... musiałem zebrać się w sobie i poczłapać z moim Państwem do domu, ale nie ma tego złego... :P w domu czekał na mnie pyszny obiad :)
No i zdązyliśmy przed burzą i ulewą :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz