poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Święta, święta i po świętach... część 3 - wielkie łąki

W niedzielny poranek obudził mnie śpiew ptaków… Pan z Panią nie słyszeli tych radosnych treli i spali sobie w najlepsze, ale ja mam niezawodny sposób na to aby ich obudzić :P Otrzepuje się, a moje uszy robią tyle hałasu, że umarły z trumny by wyskoczył :P
Po świątecznym śniadaniu wybraliśmy się na wielkie łąki:)
Niebo było błękitne, od czasu do czasu pojawiały się na nim białe obłoczki, ale pomimo tego, że świeciło słońce było bardzo zimno. Oj zwodnicze to słoneczko… Mroźny wiatr dawał się we znaki… Dobrze, że Pani założyła mi plandekę…  Z resztą i moi Państwo też byli ciepło ubrani… Mieli czapki i rękawiczki, że o ciepłych kurtkach nie wspomnę…

Na wielkich łąkach  piętnie kwitły bazie…



Błękit nieba był oszałamiający…



Wytropiłem boćka:)
 Byłem bardzo blisko niego, ale on wcale się mnie nie bał…




Z resztą nic dziwnego!  Długość ciała boćka wynosi od  95–130 cm, do tego dochodzi 24–26 cm ogona, a długość dzioba to nawet 20 cm!! Nie chciałbym takim dziobem dostać po głowie… Rozpiętość skrzydeł tego ptaka waha się od 155 do 220 cm… Poza tym Pan bociek jest wyższy ode mnie, bo mierzy sobie 80 cm, a ja skromne 63…



Bocian jest ptakiem mięsożernym. Żywi się owadami, głównie pasikonikamii chrząszczami, ale równieżjaszczurkami, wężami, pisklętami i wyjątkowo małymi zającami!!! W latach obfitujących w myszy i norniki zjada prawie wyłącznie te gryzonie, przez co jest ptakiem pożytecznym z punktu widzenia rolników. Mimo popularnych opowieści bocian biały rzadko je  żaby, jeżeli do wyboru ma inne rodzaje pokarmu. W okresie lęgowym staje się mało wybredny i aby wykarmić szybko rosnące młode łapie każde zwierzę, które jest w stanie połknąć.

Wolałem trzymać się od Bociana z daleka, bo co by było gdyby to wielkie ptaszysko zamiast myszy albo chrząszcza nabrało smaka na boksera???
Oj wolałbym tego osobiście  nie sprawdzać…



Szybko poszliśmy sobie dalej żeby panu bocianowi nie przeszkadzać w polowaniu



Ach te wielkie łąki, jakież one urocze…. Mógłbym tu zamieszkać...



Dalej spotkaliśmy innego mieszkańca łąk. Pliszkę siwą, Ten ptaszek bardziej mi się spodobał może dlatego, że długość jego ciała wynosi tylko 20 cm a rozpiętość skrzydeł 30 cm, a może dlatego, że śmiesznie biegał po ziemi nieustannie przy tym kiwając ogonem w dół i w górę… próbowałem tak jak pliszka, ale ja umiem tylko w prawo i w lewo…



Na terenie Polski pliszka siwa jest objęta ścisłą ochroną gatunkową...



Bardzo się nam podobały samotnie stojące drzewa



Co prawda nie widać tego na zdjęciu, ale w koronie ukrywa się mnóstwo maleńkich ptaszków, no chyba że te drzewa ćwierkają…



A tu wyschnięte wrzosowiska…
 Jest nadzieja, że będziemy tu we wrześniu bo podsłuchałem, że Pani marzy się piękny bukiet wrzosów…



Wracając lasem mogłem zdjąć plandekę, moi Państwo tez zdjęli czapki i rękawiczki i rozpięli kurtki. Las chronił nas od mroźnego wiatru i zrobiło się przyjemnie ciepło



Szkoda, że już jutro wracamy:(



Informacje o bocianie i pliszcze zaczerpnięte z wikipedii

Canon 600 d

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz