środa, 3 lipca 2013

Czerwcowy urlop - część 1 - Demon i motyle :)

Ech... Nasz krótki tygodniowy urlop minął tak szybko, że gdyby nie masa zdjęć z tamtego okresu pomyślałbym, że to był tylko miły aczkolwiek krótki sen...
Nie wspomnę już, że od powrotu do domu minęły niemal dwa tygodnie i do tej pory nie miałem czasu na pochwalenie się fotkami.... Jest tych fotek całkiem sporo i nie wiedziałem od czego zacząć, więc zacznę tak ni z gruszki ni z pietruszki, czyli od motyli :)

Spacerując po nadrzecznej łące:


ujrzałem takiego pieknego motylka:


Ten poniżej dał mi tak mocno po oczach swym jaskarwym oranżem, że przed długi czas nawet, jak zamknąłem powieki latały mi pomarańczowe plamki...


a to ważka:) taki prawie motyl :)


wiem, wiem miało być o motylach a tu znowu jakiś inny owad :)


ale znów mamy motylka - cytrynka:)


cytrynek sączył nektar z różowych goździczków łąkowych i miał w nosie to, że się na niego gapię;)


Te dwie sztuki były bardziej płochliwe, co chwilę zrywały się w powietrze i wirowały po czym na chwilę przysiadały na mokrym piasku, by już po sekundzie poderwać się do latu i cały ten rytułał powtarzał się od początku :)


Te niebieskie nie chciały mi pokazać skrzydełek od środka... W końcu moja cierpliwość się skończyła i zdjęcie jest tylko takie...


i to tyle na dziś :)
Jutro postaram się zamieścić kolejne zdjęcia :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz