Świat widziany z perspektywy do góry łapami jest wtedy kiedy słonko zamiast grzbietu grzeje mi brzuszek :)
wtedy widzę błękitne niebo i białe obłoczki...
a to tylko złudzenie..
ale za to kwiatki już mogę dotknąć
ba! mogę je nawet poniuszyć :)
widzę też modrzewiową szyszunię...
a kiedy się troche obrócę
to widzę nawet pięknego irysa :)
bo tam czeka moja Pani
zawsze raźniej wędrować razem :)
podziwiać łąkowe dzwoneczki
odkrywać tajemnice
dopisuje nam apetyt na życie
na wspólnie spędzone chwile
głowy w chmurach i myślenie o niebieskich jak niebo migdałach
Słodziak ;-)
OdpowiedzUsuńOj to prawda :)
Usuń